Na koniec roku pokażę zdjęcie brązowości z mojego koszyczka robótkowego. Właśnie sobie uświadomiłam,że brązowo w nim i czekoladowo i rudo. Niech nikogo zmyli ta trawka niby zielona. Zdjęcia zrobione tuż przed opadami śniegu, na prawdę grudniowe.
Na balustradzie wisi kołowiec Pole z brązowej Cashmiry Alize, do którego zabrakło włóczki na kawałek rękawów. Na stoliku mój wymarzony, zgapiony od Gosi sweterek Tiramisu, który już wkrótce pokarzę w całej okazałości. Bambusowe, krótkie drutki zdobi zaczęty szal dla mojej koleżanki Romy, który usiłuję zgapić od Migdał . No i oczywiście bohaterka drugiego planu, nasza kochana ruda Safirka, też wpasowuje się w brązową konwencje.
Na balustradzie wisi kołowiec Pole z brązowej Cashmiry Alize, do którego zabrakło włóczki na kawałek rękawów. Na stoliku mój wymarzony, zgapiony od Gosi sweterek Tiramisu, który już wkrótce pokarzę w całej okazałości. Bambusowe, krótkie drutki zdobi zaczęty szal dla mojej koleżanki Romy, który usiłuję zgapić od Migdał . No i oczywiście bohaterka drugiego planu, nasza kochana ruda Safirka, też wpasowuje się w brązową konwencje.
Kołowiec oczekuje na cd rękawów...
A teraz będzie najlepsze. Moje świąteczne prezenty w kolorze magenty od Kochanej Gosi. (blog Radosna Twórczość).Kapturem już się chwaliłam,ale pięknie wygląda w komplecie z kosmetyczką.
Wierna Safirka pilnuje,żeby ktoś się nie poczęstował.
Wierna Safirka pilnuje,żeby ktoś się nie poczęstował.
Zbliżenie na detale i staranne wykończenia tak pięknie dopracowane przez Gosię. Dziękuję Gosiu!