Zrobiłam sobie więc taką, a nawet od razu dwie.Pierwsza powstała z cudnej włóczki Tweed zakupionej u Asi w sklepiku Włóczki Warmii.Tweed to miękka i bardzo piękna włóczka melanżowa, szczuplejsza siostra włoczki Seeli o której pisałam tutaj (klik) Tweed nie ma połyskującej nitki, ale kolorki ciekawie przechodzą w kolejne odcienie i dodatkowo są na niej "tweedowe" punkciki.W przypadku mojej zielonej - turkusowe.
Moja jedyna modyfikacja wzoru- to nabieranie oczek. Robiąc coś z grubej włóczki,
a czapki to już szczególnie -nabieram oczka krzyżowo, bo lubię ten falowany brzeg.
Tutaj (klik) Zdzid fajnie pokazała jak to robić.
Poniżej szmaragdowy kolor włóczki widać najprawdziwiej:
Wszystkie zdjęcia na "ludziu"w trzebińskiej bibliotece zrobiła Jola z Bajkowych koronek.
PIĘKNIE DZIĘKUJĘ JOLU!
Kolejny Rambler zrobiłam sobie z Alpaki dropsikowej przerabianej podwójnie. Chciałam bardziej wyeksponować śliczne listeczki, które na melanżowej czapce są mniej widoczne.
A tę jasną śliczną czapkę wydziergała dla siebie moja koleżanka Mira
Wzór na tę czapkę to prawdziwy dziewiarki majstersztyk. Oczka starannie wyliczone i zaplanowane tak, aby wyrzeźbić nie tylko ciekawie splecione liski, ale także piękny kopulasty kształt, który w odpowiednim momencie zakańcza się fajnym, płaskim "deklem" listkowym. Właściwie to czapka sama się dzierga, trzeba tylko listki pleść.To wzór do którego trzeba powrócić, ale może w następnym sezonie, bo ileż można mieć czapek! Od razu odpowiadam,że bardzo dużo i znowu się chce! Myślę, że to jeszcze nie koniec i przed wiosną coś jeszcze wyplotę.
Wzór: Rambler Iriny Dymitrievej dostępny na Ravelry
Włóczka: na czapkę melanżową : 5 dag (połowa motka) Tweed 47% wełna, 47% akryl, 6% wiskoza (250 m /10 dag)
na jaśniejszą czapkę zieloną Alpaka Drops (nr 7238) Alpaki Dropsa- 100% Alpaki przerabiałam podwójną nitka więc 167 m w 10 dag miałam
Druty: Melanżowa : ściągacz na 3, 5 a dalej na 4,5
Alpakowa: ściągacze na 3, 5 a reszta czapki na nr 5
Cudne czapeczki ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!
UsuńSuper czapki! Gabrysiu, te krzyżowe oczka fajnie wyglądają, kupuję ten pomysł:) Wiosennie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo fajny początek robótki, można też pobawić się kolorem i początek oraz pierwszy rząd zrobić innym kolorem. Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńAntenka mnie urzeka w tym modelu:-)
OdpowiedzUsuńMnie też oczarowała w wersji Asji i od tego się zaczęło....
UsuńFajnie wyglądasz Gabrysiu :) Bardzo Ci do twarzy w tym modelu!
OdpowiedzUsuńDzięku, Ulu, bardzo lubię te czapki. Pozdrawiam pięknie!
UsuńCzapki są śliczne. Urzekł mnie zaprezentowany projekt. Wszystkie czapki pięknie się prezentują. Świetne są te listki. Antenka jest urocza :)
OdpowiedzUsuńTak Danusiu, to taka kropka nad "i". Dziękuję i Pozdrawiam pięknie!
UsuńCudne czapki-szlachetnie się prezentują. Uroczo w nich wyglądasz.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, szczególnie cenne,że jednoręcznie funkcjonujesz. Pozdrawiam pięknie!
UsuńŚliczne czapki porobiłaś Gabrysiu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dzięki Moniczko!
UsuńPiękna czapka i w pierwszym momencie tak sobie pomyślałam, że skądś ją znam :) Pewnie, że znam bo bardzo lubię zaglądać na stronę Brooklyn Tweed a to tam widziałam wzór.
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest oczywiście beżowa bo ja kocham beże ale wszystkie są piękne bo faktycznie wzór całkiem zgrabny.
Uściski
Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Ja tam sama nie wiem. która fajniejsza. Chodzę we wszystkich naprzemiennie. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJednokolorowa jest najlepsza i pięknie widać na niej liście:) Na razie muszę skończyć pozaczynane swetry bo z kosza mi się wysypują hahaha:) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńU mnie też koszyki pełne, szkoda,że czasu nikt nie ma w ofercie. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPiękne czapki, te wijące się warkoczyki i wzór taki niepłaski - coś dla mnie. :) Antenka rozbrajająca, no i ta ściana w książkach i w regałach - cudo. :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, jak dziergać taką piękną czapkę to od razu dwie, po co się ograniczać ;) Wzór wspaniały i jak mówisz, że dzierga się sama to chętnie też się skuszę, ale pewnie już na przyszłą zimę, chociaż kto wie... Też mam mnóstwo czapek i ciągle mi mało, a jeszcze 3 lata temu nie miałam żadnej. No dobra, miałam może jedną czy dwie ale wyglądałam w nich beznadziejnie, bo to kupne były ;) Od trzech lat robię namiętnie na drutach i codziennie ubieram inną czapkę :P (no prawie)
OdpowiedzUsuń