Widząc Wasze piękne Stell Light Tunic także zaczęłam się przymierzać do tego projektu. Zniechęcały mnie te kieszeni, które chociaż stanowią o uroku projektu to mogłyby niekorzystnie podkreślić moje zasoby w obrębie pasa biodrowego.Po licznych konsultacjach z Małgosią z Radosnej Twórczości przekonałam się do tego fasonu. Konsultacje zakończyły się ze strony Gosi zapewnieniem, że nie pogrubi. No to Jej uwierzyłam i zakupiłam rekomendowaną przez Gosię włóczkę z firmy Lana Gatto- Aladino Griggio Scuro w sklepie Biferno. Włóczka na ogół świetna. Miękka i nie podgryzająca, ciepła (50% wełny), a dodatek akrylu, mam nadzieję, będzie sprzyjał zachowaniu dobrej formy całości. Kolor bardzo ładny,niejednolity,nitka fajnie spleciona, dzierga się bardzo komfortowo. Oto moja kryminalna tunika w kolorze ciemnego grafitu.
Projekt, jak zapewniała Gosia, dobrze napisany i rzeczywiście przyjemnie się dzierga, od góry w okrążeniach. Ciekawie wymyślony krój kieszeni modeluje sylwetkę i pozwala na ukrycie pewnych mankamentów.
Żeby się nie nudzić w trakcie przerabiania prawie 2 i pół kilometra włóczki, czytałam sobie kryminały, stąd jej kryminalna nazwa. Trochę to trwało, więc wyczytałam dwie serię bardzo fajnych powieści. Pierwsza z nich, autorstwa szwedzkiej pisarki Asy Larsson o przygodach prokurator Rebeki Martinsson. Druga to również opowieść, kryminalna Nelle Neuhaus, której bohaterami są policjanci: Pia Kirhhoff i Oliver Bodenstein. To również bardzo ciekawy cykl. Polecam, świetne książki do czytania przy dzierganiu. Wartka akcja zwiększa tempo. Mniej wprawne technicznie osoby mogą zastąpić tradycyjne książki audiobookami.
Zaczęłam 19 września, a potem odłożyłam na lepszy czas...dokończyłam więc w czasie świątecznym.
W trakcie postępu prac zdecydowałam,że to będzie sukienka i to z długimi rękawami.
Agusia dorobiła mi rogi na naszym spotkaniu dziewiarskim w bibliotece.
A tutaj już gotowe dzieło, które kocham i noszę często z przyjemnością. Jak mogłam żyć bez tej sukienki to nie wiem...
Rękawy wydłużyłam i bardzo zważyłam na końcu i nie robiłam ściągacza. Z grafitem sukienki ładnie się komponują filcowe róże i kule z których kiedyś zrobiłam naszyjnik, a wykonane przez Anię frywolitkowe różyczki w uszach uzupełniają zestaw.
Szczegóły techniczne:
Wzór : Stell Light Tunic Veery Valmiaki + modyfikacje własne
Włóczka: 53 dag (10 motków i 3 dag ) grafitowej Aladino 5008 Grigio Scuro Lana Gatto
(225m w50g) po 50%wełny i akrylu
(225m w50g) po 50%wełny i akrylu
Druty: nr 3
Safirka nie przegapi żadnej sesji fotograficznej.
I na koniec jeszcze kropla dziegciu w beczce miodu, stawiam minus da firmy Lana Gatto. Poniżej widoczny kawałek dokupionego, jedenastego motka Aladino (na szczęście brakło na niewidoczne wnętrze kieszeni). Nie dość,że kolor dużo ciemniejszy to jeszcze skrzypiący niemiło akrylowo jak żaden inny motek z tej sukienki, a do tego zafarbował mi ręce, bardzo.
W naszej grupie robótkowej powstają kolejne tuniczki. Ta to dzieło Ani. Jestem z niej dumna, bo robi ślicznie i samodzielnie, chociaż niedawno rozpoczęła swoją przygodę z drutami, ale często przebywa wśród mistrzyń, na przykład ze mną.....
Gabrysiu, wyglądasz bosko ! Sukienka świetnie na Tobie leży i cudownie podkreśla atuty Twojej figury, jednocześnie ukrywając ewentualne niedoskonałości. Oryginalna biżuteria doskonale komponuje się z sukienką i Twoją urodą. Gorąco ściskam :)
OdpowiedzUsuńDzięki Martusiu. Ogromnie ją lubię. Pasuje do niej wiele zestawów biżuterii co też jest fajne, bo za każdym razem wygląda nieco inaczej, bardziej elegancko,albo bardziej "na luzie". Pozdrawiam serdecznie!
UsuńGabrysiu piękna sukienka i mimo twoich obaw fason bardzo korzystny ;) Muszę się zmobilizować i pomyśleć o swojej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Asia
Dzięki Asiu, przyspiesz myślenie,żeby jeszcze w chłodnym sezonie zdążyć poparadować. Może z jakiejś farbowanki ją wyczarujesz.Pozdrawiam druciarsko!
UsuńŚliczna sukienka! A Ty w niej wyglądasz przepięknie. Kusi mnie bardzo, żeby także ją wydziergać, tylko obawiam się, że będzie na mnie wisieć jak na wieszaku :/ Moją fioletową sukienkę oddałam siostrze. Wygląda w niej o wiele lepiej niż ja. Co do Twojej - kolorek śliczny. Pasujący do wszystkiego. Cudowności! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zimowo i śnieżnie (u nas dzisiaj dużo śniegu napadało i można iść na sanki :) )
Marta
Dziękuję za miłe słowa. Tuniczkę zawsze można wydziergać mniejszą. Jest uniwersalna, cieplutka i fajnie się ją nos. Ja zrobiłam luźną bo bałam się,że uwydatni to i owo. A mnie się w sukience podobałaś, ale zawsze możesz pożyczyć.
UsuńU nas wiosna na razie, ale to dziwne jak w styczniu stokrotki kwitną. Pewnie je wkrótce też śnieg przykryje. Pozdrawiam serdecznie!
Sukienka jak wymyślona dla ciebie wygladasz w niej super kolor trafiony i bardzo praktyczny dajacy dużo możliwości stylizacji .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście słowko o uroczej suni ,widzę że nie odstępuje cie tak jak moja sznaucerka
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo lubię ten udzierg. Safirka jak wszystkie psinki lubi dziewiarki i lubi uczestniczyć w procesie twórczym.Pochwal się jak zrobisz swoją wersję. Pozdrawiam druciarsko!
UsuńGabrysiu wyglądasz świetnie w tej tunice. Ten projekt jest idealny dla każdej figury a kieszenie wcale nie dodają objętości a wręcz przeciwnie, linia dodawanych oczek wysmukla figurę. Klasyczny, grafitowy kolor pasuje do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńI widzę, że lecisz z następną :)
Pozdrawiam mocno :)
Jolu, tuniczkę jak wiesz trzeba mieć koniecznie. Nie wiem jak ta kieszeń to robi,że chowa większość tłuszczyków. Na pewno zrobię następną , może krótką i z krótkimi rękawami. A tą następną to koleżanka robi.Pozdrawiam serdecznie!
UsuńA to Ty nie wiesz, że koleżanek trzeba słuchać?:) Pięknie wyglądasz w tej sukience i wcale nie pogrubia:) A ciężko się robi takie kieszenie? Biżuterię dobrałaś świetnie i zgadzam się całkowicie, że jesteś mistrzynią drutów:) Właśnie wypatrzyłam właśnie wełnę za 25 zł za kg ( w jej składzie jest 98% wełny zgrzebnej ) i planuję zakupy:))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, dzięki za uznanie. Ty też słuchaj koleżanek, tuniczkę śmiga się świetnie i nawet te setki oczek na wysokości kieszeni szybko przelatują przez drutki. Wzorek jest dobrze rozpisany i na kieszenie dodaje się oczka podobnie jak w raglanie, tylko z inną częstotliwością. Ciekawa jestem jaką wełenkę wypatrzyłaś, pochwal się jak kupisz.Pozdrawiam serdecznie!
UsuńNo nie, z tymi zasobami to naprawdę przesadziłaś! Całe szczęście, że przynajmniej posłuchałaś koleżanki i dałaś się przekonać, bo wyglądasz w tym fasonie rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńSukienka jest naprawdę fantastyczna! Zresztą bardzo podoba mi się także na tych zdjęciach, gdzie pokazujesz wersję mini :) Bardzo jestem ciekawa, jak będzie się sprawować w noszeniu.Od razu zachciało mi się chwycić za druty i nabrać oczka na moją wersję. Ale nie wiem, czy jestem odpowiednio przygotowana pod względem zapasów czytelniczych :D
Bardzo podoba mi się również sama nazwa.
Specjalne głaski dla Twojej uroczej psinki :)
Gosiu, dziękuję za komplementy! Nie wiem tylko czy sukienka tak dobrze maskuje tłuste sprawy, czy patrzysz na mnie życzliwym okiem, czy też jedno i drugie. Fason na prawdę ciekawy i na Tobie na pewno świetnie będzie się prezentował.Fajnie, tak inspirować się nawzajem i "zarażać "kolejnymi udziergami. Ja też przekładam włóczki po obejrzeniu Twojego Street chica, bo chrapkę mam od dawna, wzór i włóczkę też nabyłam, tylko w koszyczku pełno. Polecam te kryminały,świetne do jednolitych przerobów. Pozdrawiam druciarsko!
UsuńWow! Po prostu bosko! Też podoba mi się tunika, ale zniechęca mnie to, że chyba jestem do niej za niska. Nie wspominając o małym kryzysie druciarskim. Przydałaby mi się taka koleżanka jak ty mieszkająca w moich okolicach koniecznie z mocnym wykopem. Jak by mnie sprowadziła na ziemię, to może wreszcie zaczęłabym coś dziergać, a tak obśliniam klawiaturę kompa patrząc na Twój cudny udzierg.
OdpowiedzUsuńOj, Aniu efekt mógłby być nieoczekiwany.My na prawdę jesteśmy strasznie zakręcone i to jest mieszanka wybuchowa. Kręcimy włóczkę jak szalone.Niedawno ktoś mi powiedział,że zachowuje się jak neofitka, jakbym dopiero co odkryła druty, a ja robię od czwartego roku życia! Swoją drogą zapraszamy wszystkie chętne Dziewiarki na spotkania do trzebińskiej biblioteki ! Pozdrawiam druciarsko!
UsuńA widzisz Gabi- powtarzałam Ci wielokrotnie, że fason tej tuniki ukryje wszystko co trzeba ( chociaż niewiele miałaś do ukrycia:-). Ślicznie wyglądasz, tunika wspaniała a i Ania również robi kawał dobrej roboty:-) Gorące uściski dla całego Zarządu:-)
OdpowiedzUsuńElu, trzeba słuchać Koleżanek. Teraz Agusię próbuję zarazić tym udziergiem Może mi się uda, w razie czego ma córkę.Dziękuję i pozdrawiam druciarsko!
UsuńŚlicznie Pani w niej wygląda, ja ją wykonałam dla córki i fakt projekt super i świetnie się w niej wygląda. Teraz na tapecie u mnie malabrigo sock. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Pani Kasiu, co z tej ślicznej włóczki powstanie i jaki kolor Pani zakupiła. Pozdrawiam druciarsko!
UsuńNo i oczywiśie bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa !!!
UsuńO boska Gabrysiu. JAKA Z CIEBIE LASKA! W tej sukience wyglądasz rewelacyjnie! Jak osiemnastka! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, tak jak obiecywałaś, zakrywa wszystko co trzeba, więc się wygląda.A wygląd osiemnastki to chyba zasługa kremu odmładzającego, a obiecywali,że dojadę do 30tki. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńPiękna i w moich ulubionych szarościach:) Patrzę na te wszystkie piękne udziergi i aż tak jakoś mi smutno, że ja takiego talentu nie posiadam. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko z miłą wizytę.Twoja tuniczka też mi się bardzo podoba. Masz Talent, takie piękne zdjęcia i pyszności potrafisz zrobić. A talent druciarski Mama ma taki wielki,że dla całej Rodzinki wystarczy. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńŚwietna tunika i wcale cię nie pogrubia. Safirka słodziak! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na to właśnie liczyłam. Pozdrawiam druciarsko!
UsuńTa tunika wyszła rewelacyjna! Szczególnie jako sukienka :-) I kolor elegancki. Na każdą okazję :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam zarówno samą tuniczkę jak i kolor.Rzeczywiście pasuje na wiele okazji, a kolor naszyjników zmienia zupełnie stylizację i kolorystykę. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miła wizytę!
UsuńAleż jesteś dzielna!
OdpowiedzUsuńA teraz kocyk entrelakowy dziergam tak jak mnie nauczyłaś. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńZnów przeczytałam z zapartym tchem od deski do deski i dalej mi się niezmiennie podoba.
UsuńStill przepiękny, jesteś zgrabna to i tuniczka nie miała prawa Cię pogrubiać :)
OdpowiedzUsuńChodzę po blogach i szukam inspiracji na swojego Stilla. Nie wiem jaką włóczkę zakupić aby wyszedł nie za gruby i nie za cienki no i żeby nie zmechacił się za szybko.
Pozdrawiam
Małgosia
Małgosiu, dziękuję za miłe słowa. Robiąc swoją tuniczkę korzystałam z bardzo cennych porad koleżanek,które je dziergały. Gosia z Radosnej Twórczości doradziła mi tę włóczkę(Aladino), bo już z niej robiła. Dobre są też włóczki skarpetkowe, gdyż trzeba wybrać coś co się nie rozepcha w newralgicznych miejscach. Zastanawiałam się też nad Fabel-Dropsa i fajna wydaje się włóczka Wool- Alize. Najlepiej żeby to było coś cienkiego, tak na druty nr 3, żeby wyrób nie był grubaśny i puchaty. Na pewno wybierzesz coś fajnego, atrzeba się spieszyć żeby jeszcze w sezonie pochodzić w swoim steel-ku. Koniecznie sobie zrób, bo trudno bez takiej tuniki żyć! Pozdrawiam druciarsko i powodzenia życzę!
Usuńkupiłam dziś włóczkę na Stilla!!! Właśnie Dropsa Fabel. Będę robić. Jeszcze nie rozgryzłam do końca wzoru, zwłaszcza te oczka przy dekolcie. Będę się wgryzać. Dziękuję za zachętę.
UsuńPozdrawiam
Bardzo podoba mi się Twoja sukienka. Świetne są te kieszenie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń