środa, 3 września 2014

W ŁAGOWIE LUBUSKIM Z DRUTAMI

Jak już pisałam we wpisie o spotkaniu z Elą z Dzianinowego Studio, zobaczywszy u niej te zdjęcia (klik) z Łagowa Lubuskiego i poczuwszy klimat lasu nad jeziorem i do tego z zamkiem Joannitów w tle to już wiedziałam dokąd pojedziemy na wakacje!
Mąż zbiera grzyby, a ja dziergam i pilnuję rowerów. Miny przechodzących i przejeżdżających bezcenne 
Moje ulubione miejsce na Jeziorze Łagowskim
W tle wejście do podziemi Międzyrzeckiego Regionu Umocnionego
A tutaj wyłaniam się zza bunkra
Bardzo chciałam zwiedzić opactwo cysterskie w Paradyżu czyli w Raju, obecna nazwa Gościkowo. Moja mina mówi sama za siebie-niestety bramy Raju Paradisio pozostały dla mnie zamknięte
Chwila wytchnienia na ławeczce z Niemenem w Świebodzinie
W drodze z Lubrzy, na szlaku o wdzięcznej nazwie.Tam miałam mrożące krew w żyłach spotkanie ze żmiją.
Na tej samej trasie na plaży posilamy się przed dalszą drogą
W Jodłowie w pięknym skansenie maszyn i urządzeń rolniczych
Na podzamczu w Międzyrzeczu
Na łagowskim szlaku rowerowym


W wolnych chwilach między wyprawami rowerowymi i zwiedzaniem dalszych okolic zajmowałam się tym co najbardziej lubię...Kręcę kolejny kołowiec z Justy tęczowej ze sklepiku Asi -Włóczki Warmii.
Stacjonowaliśmy w uroczym pensjonacie Kalina nad samym jeziorem. Obok domu była wiata,gdzie miło było posiedzieć.
U stóp zamku Joannitów kręciłam swetry dla moich Joann. Szmaragdowy dla przyjaciółki Joanny, a tęczowy dla siostry Joanny.Poniżej nad Jeziorem Trześniowskim.
Przy okazji prezentuję zrobiony w zeszłym roku sweterek w moim ulubionym kolorze z Divy BD.Bardzo lubię tę włóczkę, jedwabistą w dotyku, o pięknych wyrazistych kolorach.


Dla zainteresowanych garść szczegółów technicznych. Piszę o tym, bo ja bardzo lubię jak piszecie ile włoczki Wam się przydało i na jakich drutach i w ogóle coś o sweterku. 
Na mój nabrałam 69 oczek na drutki nr 3,5. Podzieliłam po 2 oczka na przody, po 10 oczek na rękawy i 40 oczek na plecy. Robiłam od góry, aż do momentu, gdy dodając w co 2 rz , przody miały po 32 oczka. Lekko wymodelowałam talię i  na granicy tył/przód robiłam jedno oczko angielskie,które ma imitować zszycie.Plisę robiłam nabierając oczka w gotowym już sweterku. 
Wzór: własny pomysł
Druty nr 3,5
Włóczka: 30 dag Diva Alize 

No i jeszcze rzut oka na oddalający się Łagów i mijające wakacje.Pozdrawiam Wszystkich, którzy wytrwali do końca tego długiego wpisu, ale tam było tak pięknie, że musiałam Wam pokazać.
W Lubuskiem jest pięknie!!! Pozdrawiam druciarsko!!!
Łagów z lotu ptaka(zdjęcie ze strony: http://lubuskie.regiopedia.pl/zdjecie/lagow-z-lotu-ptaka-1-47291)

13 komentarzy:

  1. Przez Panią choruję na Justę! Też mam w planach kołowca właśnie z tej włóczki. Czekam na kolejny wpis. Lubię tu zaglądać!
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny, mam obiecane zdjęcia torebki,ale nie mogę Waszego maila zdobyć.Napiszcie.Pozdrawiam

      Usuń
    2. Marusiu i Karolinko! Ależ jesteście szybkie.Lubię jak zaglądacie do mnie,a justę na prawdę warto na druty wrzucić.Warta swojej ceny.Na tym wyjeździe ciągle chodziłam w moim kołowcu i grzał mnie dobrze.Teraz czekam na Ingę bo mam pomysł na cieplutkiego ogoniastego. Pozdrawiam Wasz miły Duet!

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna wycieczka, piękne zdjęcia. Moje robótki też podróżują razem ze mną. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie może być inaczej bo to nasza pasja jest!Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Oj Gabi- wspomnienia wracają. Żałuję, że nie mogłyśmy pobyć z soba dłużej:-) Nie mniej jednak ja juz planuję przyszłoroczne spotkanie z Wami. Pokusa jest bardzo silna, bo wokół Ciebie jest tyle osób,które chciałabym poznać osobiście:-) Zielony sweterek cudowny. Wiem, bo ogladałam, dotykałam i podziwiałam osobiscie:-) Gorące uściski:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Elu, zapraszamy do Małopolski, tu jest na prawdę pięknie. Tyle miejsc. Coś wybierzemy, coś podpowiemy.A co do spotkania to koniecznie.Spotkania wirtualne fajne, ale osobiste bezcenne.Tyle ciepła...dzięki za uznanie, sweterek bardzo lubię.Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  5. Gabi prawdziweczki piękniusie :) Fajnie się z Tobą podróżuje i powiem Tobie, że wiem gdzie wybierzemy się na następną wycieczkę rowerową, do Łagowa :) Bo choć mieszkam w pobliżu to byłam tam tylko raz.
    Sweterek uroczy i dobrze, że opisujesz jak go zrobić, ile i jakiej włóczki zużyłaś, na jakich drutach... bo takie uwagi dla wielu z Nas są drogocenne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, zbieranie grzybów to mój mąż lubi, bo ja w tym czasie drutki wyciągałam i do dzieła!W Łagowie trasy rowerowe jak marzenie, odkąd wróciłam to wspominam z zachwytem i te jeziorka w bukowych lasach-cudo!!!! Wokół jezior szlaki rowerowe dobrze przygotowane i baza noclegowa dobra. A co do sweterków to od lat prowadzę skrupulatne notatki,które zawsze się przydają bo pamięć zawodna, a druciarek wokół dużo i ich nie mogę zawieść. Wiedz,że możesz na mnie liczyć jak o jakieś szczegóły chodzi.Pisz i pytaj, chętnie odpowiem. Wiem jak druciarki lubią szczegóły bo sama korzystam! Pozdrawiam serdecznie i druciarsko!

      Usuń
  6. Gabrysiu, jak zwykle jestem pod wielkim wrażeniem-wycieczki,Twoich sweterków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, to przecież nasza ulubiona włóczka mikrofibrowa. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Piękne zdjęcia. Dziergać można wszędzie, oprócz samolotu, niestety. Piszę o tym tutaj: http://wharmonii.blogspot.com/2014/09/czy-mozna-dziergac-w-samolocie.html Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń