DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE,
które czytam z uwagą
JESTEŚCIE KOCHANE
Cieszę się,że u mnie bywacie!!!!!
które czytam z uwagą
JESTEŚCIE KOCHANE
Cieszę się,że u mnie bywacie!!!!!
Obiecuję poprawę w odpisywaniu!
Po kolei opowiem co i jak. Drugi majowy weeked to wiele wrażeń dziewiarskich i przyjacielskich, gdyż odwiedziła nas Gosia. Zaprzyjaźniona dziewiarka, mieszkająca w Niemczech, bardzo daleko od nas, ale dla sprytnych rękodzielarek to nie jest żadne utrudnienie, tylko wyzwanie. O naszym zimowym spotkaniu pisałam tutaj :KLIK
Teraz też rozpoczęłyśmy w Krakowie i nasze pierwsze kroki skierowałyśmy do Dziewiarskiego Paradise, czyli e- dziewiarki przy ul. Dietla 50. Tam powitała nas serdecznie urocza Patrycja. Spędziłyśmy duuużo czasu wśród wełnianych rajskich ogrodów i wyszłyśmy obładowane powyżej poziomu rozsądnych zakupów (nawet bez uwzględniania zapasów)!
Był czas na podziwianie rękodzieła i wymianę doświadczeń!
... i czas na zdjęcia z własnymi robótkami, niezbędnymi w czasie podróży!
Na spotkaniu bywałam w projektach Asji-melanżowym New Way i Cocachince
Gosia zwiedziła trzebińską bibliotekę, gdzie spotyka się nasz dziewiarski Klubik
A na spotkanie w plenerze, w starym ogrodzie Dworu Zieleniewskich w wersji majowej zieleni wszyscy przybyli z robótkami!
Poniżej Gosia robi Mandalę w niebiańskich kolorkach z e-dziewiarki i przymierza dzieło Alinki
Podziwom i zachwytom nie było końca!
Tutaj Ania prezentuje Gosi jak śmiga czółenko frywolitkowe:
I jeszcze kameralnie, gościnnie u Kasi..., a każda ma coś z rękodzieła na sobie
(frywolitkowe, drutkowe) i na talerzykach (wypieki Kasi i Ani).
Przy okazji jako (pasjonatka historii i archiwaliów) poprosiłam Gosię o odszyfrowanie starych, rodzinnych dokumentów w języku niemieckim z czasów wojny i okupacji. Gdyby nie Gosia nigdy bym nie przypuszczała,że dziadziuś zapłacił mandat za niezaciemnienie okien w roku 1942. Wszystkie informacje spisuję,żeby nic nie pomylić.
Na stole widoczne piękne podkładki, cuuudny prezencik od Eli z Dzianinowego Studio, które ta Kochana Dziewczyna przysłała mi tak po prostu, nawet bez okazji, z dziewiarskiej Przyjaźni!!!
DZIĘKUJĘ KOCHANA ELU!!!!
A jakby ktoś spostrzegawczy zapytał - to mam na sobie sweterek z moherku Angel od Bergere, wydziergany w moich czasach przedblogowych, bardzo go lubię i już długo użytkuję z radością. Ciekawa forma zgapiona z Reniowego ze sweterka z Solara
Miłe chwile zleciały szybko i żal było się rozstawać!!!!
DO ZOBACZENIA GOSIU! DZIĘKUJEMY ZA WSPANIAŁE SPOTKANIE!!!
Gabrysiu,tyle emocji,tyle spotkań,tyle wrażeń. Nie trudno pojąć ,że brakło czasu na blogowanie. Wybaczam, bo dziś sprawiłaś nam prawdziwą ucztę druciarską i nie tylko. Buziaki.
OdpowiedzUsuńKochana Gosiu, Twoje zrozumienie jest dla mnie ogromnie ważne!Do końca maja jeszcze dużo emocji mnie czeka, opiszę wszystko. A tak w międzyczasie to oczywiście dziergam. Będą premiery kolejnych udziergów. Całuski!
UsuńFajne są te Wasze spotkania:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak Krysiu, i nakręcają nas bardzo pozytywnie. Pozdrawiam bardzo serdecznie!
UsuńTakie spotkania to jest coś:)) A ile ładnych rzeczy pokazałaś:) a zakupów w tym roku nie robiłam i wykorzystuję swoje zapasy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, ja też staram się trzymać i nie mnożyć bytów wełnianych, ale nie mogłam się oprzeć jeansowej Divie na Still tuniczkę w wersji letniej. Szkoda,że nigdzie czasu nie sprzedają.Całuski serdeczne!
UsuńPiękny, cudownie spędzony czas:) aż miło na Was popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Takie spotkania to mnóstwo radości i dziewiarskiego szaleństwa! Pozdrawiam!
UsuńAle się u Ciebie dzieje!!! A takie spotkania uzależniają, wiem. Ja sama jestem z małopolski, ale tak się zżyłam z dziewczynami z Rzeszowa, że nie wyobrażam sobie,że mogłabym się z nimi nie spotkać :)
OdpowiedzUsuńUlu, spotkania pasjonatek są świetne! Każdy czuje się jak u siebie i w swoim gronie nakręconych i zamotanych! Pozdrawiam cieplutko!
UsuńAle się u Ciebie dzieje!!! A takie spotkania uzależniają, wiem. Ja sama jestem z małopolski, ale tak się zżyłam z dziewczynami z Rzeszowa, że nie wyobrażam sobie,że mogłabym się z nimi nie spotkać :)
OdpowiedzUsuńOj, dzieje się u Ciebie całe mnóstwo! Fajnie tak:-)
OdpowiedzUsuńReniu, to jest TO. Uwielbiam takie klimaty i nakręcamy się bardzo! Caluski serdeczne!
UsuńSzalone tempo. Nie ma czasu na posty. Dzieje się u Ciebie. Spotkania, spotkania i wymiana doświadczeń na spotkaniach. Tylko pozazdrościć. Wiele pozytywnej energii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Aniu. Jak mam tylko chwilkę, to oczywiście zwycięża chęć drutkowania, a spotkania to dają napęd do robótek i w ogóle! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńSuper spotkanie
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i pozdrawiam druciarsko!
UsuńTakie spotkania są bardzo inspirujące :) Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś być na takim spotkaniu i pomacać te wszystkie cudeńka na drutach wykonane przez innych :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i uściski, Marta
Martusiu, masz zaproszenie otwarte na wszystkie nasze zloty-nadciagaj! Pozdrawiam majowo!
UsuńGabryniu kochana, cudny Twój blog. Wszystko prześliczne Twoje udziergi na Twojej miłej osobie, zdjęcia Twoje i koleżanek, spotkań, jakże kształcących i inspirujących. Bardzo, bardzo mnie zachwyca to co piszesz, fotografujesz i drutkujesz. Pozdrawiam cieplutko. <3 <3 <3 Ciocia Marzena (również zakręcona rękodzielniczka).
OdpowiedzUsuńKochana Ciociu, dziękuję za wszystkie miłe słowa. Twoje pochwały mają dla mnie szczególną wartość. Jestem wdzięczna za wszystkie nauczone przez lata dziergania wzorki (szczególnie te pierwsze- oczka przerabiam zawsze Twoim sposobem) i wspólne inspiracje. Jesteś moją najdłużej zaprzyjaźnioną druciarką i cieszę się z każdej Twojej wizyty na moim blogu. Ściskam serdecznie!
UsuńJakie fajne spotkanie :) Ja też chcę do Krakowa!!!
OdpowiedzUsuń